czwartek, 24 września 2015

Dużo roboty

  ... na drutach oczywiście ;) Ale opłaciło się:






Sweterek jest skończony, jeszcze tylko dwie dziurki pod pachami do zasznurowania i koniec.
Dobrze się robił, wystarczyło 8 dni, w dodatku jest bez żadnych szwów! Proszę oglądać i podziwiać :)
  W czytaniu stara sprawa: "Powroty nad rozlewiskiem" M. Kalicińskiej. W kółko oglądam serial, trzeba wreszcie przeczytać pierwowzór. Poza tym ostatnio gustuję w spokojnych książkach, a te doskonale się nadają.
  Tyle na tę chwilę :)

http://www.makneta.com/2015/09/wspolne-dzierganie-i-czytanie-96.html

6 komentarzy:

  1. Włóczka śliczna,a sweterek fajny:) Brązy z poprzedniego wpisu cudowne...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sweterek zachwyca... a książka, cóż rzadko się na takie trafia:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z przedmówczyniami - sweterek jest świetny. Nad rozlewiskiem jeszcze nigdy nie byłam - ani książkowo, ani serialowo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam wszystkim :)
    Annette: Rozlewisko to typowo babskie klimaty, nazwałabym to spokojną obyczajówką. Jeśli lubisz czytać o losach ludzi i rodzin to powinno Ci się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie mi się podoba układ kolorów. Rozumiem, że to samo z siebie tak wychodzi?

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak. Pofarbowane są dosyć krótkie odcinki włóczki i właściwie z nowym motkiem nigdy nie możesz być pewna, jak wyjdzie tym razem :)

    OdpowiedzUsuń