Tęcza tak naprawdę nie podwójna, a potrójna była, bo do tej bardziej wyrazistej od spodu przyczepiła się jeszcze mała, której niestety na zdjęciu nie widać. Przy okazji niespodziewanie na zdjęciu pojawił się ptak ślizgający się po kolorowym łuku. Dlatego sama byłam zaskoczona, kiedy popatrzyłam w ekran aparatu. Zdjęcie wyszło nieźle ;)
A dziś skończyłam sukieneczkę dla małej damy:
Dopiero co zeszła z drutów, wymaga jeszcze przyszycia guziczków i pewnie trochę pary z żelazka. powinna pasować na 6-, 12-miesięczną pannę. Włóczka to Red Heart Baby, zeszło jej 88 g, czyli niecałe 2 motki. Wzór trochę zmieniłam, ale generalnie robiłam stąd.
Tyle na ten czas. Więcej za jakiś czas :)